Nie przygotowaliśmy się do trudnych czasów
– Sytuacja, z którą mamy obecnie do czynienia, to efekt wieloletnich zaniedbań – mówi Adam Gawęda, radny sejmiku śląskiego.
Adam Gawęda, członek PiS, obok działalności politycznej jest pracownikiem branży górniczej. Jego zdaniem dziś na branży górniczej mści się brak inwestycji i wizji w poprzednich latach. – Dziś sytuacja w górnictwie jest ciężka, lecz w przeszłości polskie kopalnie były także w opałach i udawało się je uratować. To co dziś dotyka Kompanię Węglową może w przyszłości dotknąć także inne spółki. Także w innych firmach na przestrzeni ostatnich lat nie tylko nie udało się zwiększyć wydobycia, ale nawet nie utrzymano potencjału danych kopalni i produkcji na stałym poziomie. Zmniejsza się wydobycie, co w połączeniu z niskimi cenami węgla musi prowadzić do katastrofy – wylicza Gawęda. Zdaniem radnego, na rynku jest zbyt na węgiel, jednak branża nie potrafi tego wykorzystać. – Jeśli energetyka przemysłowa i ciepłownictwo w ostatnich latach są największymi odbiorcami węgla to na ten rynek, powinniśmy skierować największą ilość węgla energetycznego. Zapotrzebowanie jest spore, ale dziś korzystają na tym pośrednicy, którzy handlują węglem zza granicy. Zaproponowane likwidacje kopalń nie są dobrym rozwiązaniem. Nie ratujemy kopalń tylko ratujemy podmiot. Jednym machnięciem ręki likwidujemy tysiące miejsc pracy. W Niemczech obserwowałem proces restrukturyzacji górnictwa, ale tam rozłożono go na kilkadziesiąt lat. Tam postawiono najpierw na wyczerpaniu pokładów. My zaś jako kraj, który opiera swoją energetykę na węglu, nie potrafimy chronić tego, co dla nas najistotniejsze. Węgiel to nie jest tylko produkt handlowy. Dla nas węgiel jest miejscem pracy dla tysięcy ludzi i gwarantem bezpieczeństwa energetycznego. Nie możemy tak łatwo zdjąć z tego rynku czterech kopalni. Dziś import węgla jest na poziomie kilkunastu milionów ton. Jeśli cztery kopalnie przestaną fedrować to skąd weźmiemy węgiel dla energetyki? Najpewniej z Rosji – kwituje Gawęda.
(acz)