Odetchną od ciężkiego transportu
Od połowy stycznia mieszkańcy ulic Strażackiej i Kolberga w Boguszowicach doczekali się spokoju. Po obietnicach o zamknięciu drogi dla ciężkiego ruchu poprzedniego prezydenta miasta, obecny prezydent zrealizował obietnicę.
Temat ograniczenia ruchu ciężarówek i śmieciarek na ulicach Strażackiej i Kolberga w Boguszowicach, ciągnie się już od czasu otworzenia przy ul. Oskara Kolberga wysypiska, a później sortowni śmieci. W ubiegłym roku po konsultacjach z mieszkańcami interpelację w tej sprawie złożył radny Boguszowic Łukasz Kłosek. – Wnioskowałem o ograniczenie tonażu na tej drodze w ubiegłym roku. Mieszkańcy otrzymali obietnicę ówczesnego prezydenta Adama Fudalego, że ograniczenie zostanie nadane po otwarciu drogi przez wał. Po tym otwarciu jedna nastała cisza. Wtedy napisałem kolejne pismo do miasta, po czym otrzymałem odpowiedź, że będzie to zrealizowane. Do końca kadencji nie zostało to zrobione, więc przypomniałem o tym nowemu prezydentowi. W ten sposób w połowie stycznia ustawiono znaki ograniczające masę pojazdów na tej drodze. Kiedy startowałem do rady miasta, praktycznie każdy z mieszkańców tych ulic zwracał mi uwagę na problem ciężkiego transportu. Tam nie tylko chodziło o dźwięk jeżdżących ciężarówek, ale w grę wchodziły nawet pęknięcia ścian domów. Mam nadzieję, że teraz ustanowione zakazy ograniczą ciężki ruch na tej drodze. Zdaję sobie sprawę, że dla firm odbierających odpady jest to kłopot, ale skoro mieszkańcy muszą się już męczyć z wysypiskiem, to należy się im spokój – mówi Łukasz Kłosek. Faktycznie, spotkani przez nas na ul. Strażackiej mieszkańcy potwierdzają, że obecnie ruch ciężkich pojazdów jest ograniczony. – Nareszcie się doczekaliśmy. Tyle lat uprzykrzali nam życie. Nie dość, że w lato nie można wytrzymać ze smrodu, który idzie z wysypiska, to jeszcze śmieciarki trzaskały nam pod oknami. Zobaczymy, czy będą się stosować do zakazu – powiedziała nam pani Anna.
(ska)