Maroko-Nowiny: Frassati w Rybniku staje się coraz bardziej znany
Najpierw ewangelizacja Rybnika w 2014 roku, niemalże rok później modlitwa o pokój - i Frassati w Rybniku staje się coraz bardziej znany. Dziś, gdziekolwiek się pojawia, przyciąga do siebie wielu mieszkańców miasta. Także wtedy, gdy - jak przed dwoma tygodniem - wyjeżdża… do Pszczyny!
W niedzielę, 19 kwietnia, do pszczyńskiego kościoła pw. Miłosierdzia Bożego uroczyście wprowadzono relikwie Piera Giorgia Frassatiego. Pobrane w 1992 roku, przywiezione z Kongregacji ds. Kanonizacyjnych najpierw do Rybnika, pochodzą z trumny błogosławionego. Ciało Frassatiego bowiem, złożone do grobu w 1925 roku, w kilkadziesiąt lat po jego śmierci znajduje się tam w nienaruszonym stanie. 11 kwietnia młodzież zabrała relikwie w góry, 12 – goście z francuskiej wspólnoty Types Louches (Ciemnych Typów z Paryża) zawieźli je do Pszczyny. Wniesione do parafialnego kościoła zostały przez miejscowego księdza proboszcza.
Frassati w Pszczynie
Poznałem Piera Giorgia dwanaście lat temu, gdy miałem 15 lat. Wydawał mi się szczególnie bliski przez swoje pasje i zainteresowania. Do dziś jest dla mnie niedoścignionym wzorem przeżywania życia w relacji z Panem Jezusem. Przez cały czas odkrywam w jego osobie nowe, wspaniałe cechy i widzę, jak wpływa na budowanie mojego życia. Niewiele się przecież ode mnie różnił. Choć przeżył zaledwie dwadzieścia cztery lata, zostawił po sobie całkiem sporo. Dlatego mi i moim przyjaciołom z Towarzystwa Ciemnych Typów w naszej pszczyńskiej parafii tak mocno zależało, by Piera Giorgia mogło poznać jak najwięcej ludzi.
Pomysł jak marzenie
Pomysł wprowadzenia relikwii błogosławionego patrona młodzieży do naszej parafii pojawił się parę lat temu. Wydawał się wtedy czymś nierealnym, a z biegiem lat nawet - wyłącznie marzeniem. Dziś, kiedy cieszymy się ich obecnością wśród nas, czujemy wielki pokój, bo wiemy, że marzeń nie zostawiliśmy tylko dla siebie; że przyjaźnią z Frassatim podzieliliśmy się z całą parafią.
Kiedy próbuję odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Frassati znalazł się i u nas, ciśnie mi się na myśl zdanie: a dlaczego nie? Tym bardziej, że parafia nosi wezwanie Bożego Miłosierdzia… W spowiedzi i w Eucharystii doświadczamy tego, czym jest owo miłosierdzie, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, co znaczy samemu być miłosiernym. Pier Giorgio Frassati, człowiek świecki, katolik, daje nam przykład bycia miłosiernym wobec każdego: zaangażowany w rodzinę i w życie Kościoła, aktywny społecznie i politycznie, żyjący w dwudziestym wieku, a więc w nie tak bardzo odległych od nas czasach.
Dziś świat jest podobny
Kiedy widzimy Frassatiego spacerującego po ulicach Turynu, gdzie odwiedza „swoich umiłowanych biednych”, służy im nie tylko w sposób materialny poprzez zakup leków czy żywności, ale także przez propozycję wspólnej modlitwy czy rozmowę, możemy i siebie pytać, czy podobnych potrzeb nie ma i wokół nas. Pier Giorgio otwiera nasze oczy na bardzo ważną sprawę duchowej biedoty i buduje międzyludzkie relacje, by razem jej przeciwdziałać.
W Pszczynie widać było rodzinną atmosferę towarzyszącą związanym z nim uroczystościom. Na Mszę św. przyszli członkowie Towarzystwa Ciemnych Typów z całymi rodzinami: dziadkami, rodzicami, rodzeństwem. Po Mszy św. był czas na wspólne śpiewanie przy stole. Z Rybnika przyjechali między innymi chórzyści Rybnickich Wieczorów Chwały, były też rybnickie ciemne typy, a z Piekar Śląskich - dzieci z parafialnej scholi. W Rybniku modliliśmy się razem o pokój. Z otwartości na drugiego, z kierowanych do siebie uśmiechów, w Pszczynie biło źródło wielkiej radości. To dlatego Frassati od niedzieli w tym mieście. I w Pszczynie, i w Rybniku… i oby jeszcze w wielu miejscach!
Daniel Indeka