Psy rasowe od A do Z
Rybnicki Odział Związku Kynologicznego w Polsce świętuje trzydziestolecie istnienia. Z Leszkiem Salamonem, przewodniczącym zarządu, rozmawiamy między innymi o działalności oddziału, hodowli psów, wystawach i trudnej sztuce sędziego kynologicznego.
Kuba Pochwyt: Psy to jedne z niewielu zwierząt, które odgrywają znaczną rolę w życiu ludzi nieprzerwanie od tysięcy lat. Skąd się to wzięło?
Leszek Salamon: Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Zawsze jest wierny, zawsze pójdzie za swoim panem, nawet w niebezpieczeństwie. Pies służył człowiekowi od tysięcy lat, najpierw jako pomocnik w polowaniach czy do ochrony osad. Zwierzę to pochodzi od wilka. Jego udomowienie nastąpiło wiele tysięcy lat temu. Od tej chwili powstało około 400 ras, czyli człowiek przez ten czas tak bardzo tego wilka przekształcił.
Czym zajmuje się rybnicki Oddział Związku Kynologicznego?
Oddział istnieje już 30 lat. Zajmujemy się hodowlą i szkoleniem psów rasowych. Hodowla polega na tym, że rodziców o doskonałych predyspozycjach kojarzymy między sobą i dążymy do tego, żeby potomstwo było lepsze od rodziców. Wtedy jest postęp hodowlany. Działamy tak jak wszystkie stowarzyszenia w kraju. Główny zarząd znajduje się w Warszawie, a tradycją sięgamy do lat przedwojennych. W 1938 roku powstał Związek Kynologiczny w Polsce, który w tym samym roku przystąpił do Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI). Aby zostać naszym członkiem, trzeba mieć skończone 18 lat i lubić psy. Można posiadać psa rasowego, ale niekoniecznie. Można być po prostu miłośnikiem tych zwierząt. Jeśli ktoś posiada psa nierasowego, to także może być członkiem związku, ale ze swoim pupilem nie może brać udziału w wystawach. Taki pies może być jednak szkolony jako pies towarzyszący, tropiący, obrończy czy w innych specjalnościach.
Szukając wiadomości na temat waszego Oddziału, natrafiłem na informację, że robicie psom testy psychiczne. Proszę rozwinąć ten temat.
Przykładowo, by owczarek niemiecki był dopuszczony do hodowli, musi zaliczyć trzy wystawy, w tym jedną międzynarodową, posiadać zdjęcie stawów biodrowych w celu stwierdzenia, czy nie posiada jakiejś wady, oraz zaliczyć testy psychiczne, podczas których sędzia ocenia, czy pies nadaje się do hodowli. Trzeba sprawdzić, czy nie jest tchórzliwy bądź agresywny. Sprawdzamy odporność na strzał, zachowanie się w grupie osób, reakcję na inne zwierzęta oraz reakcje na sytuacje nietypowe. Sędzia musi swobodnie takiego psa dotknąć. Jeśli zwierzę przejawia wtedy agresywne zachowanie, jest dyskwalifikowane pod kątem hodowli. Bo takie cechy dziedziczone są później przez szczenięta. Takim testom podlega większość ras. Wszystko po to, by dobrać do hodowli jak najlepsze osobniki.
Jest pan bardzo doświadczonym hodowcą. Proszę opowiedzieć o tym, jakie psy pan posiadał bądź nadal posiada.
Hoduję psy już od 40 lat. Zaczynałem od owczarka niemieckiego. Później wraz z żoną, która tak jak ja zajmuje się hodowlą i jest sędzią kynologicznym, mieliśmy sznaucery olbrzymy. Jako pierwsi na Śląsku mieliśmy też akity amerykańskie i japońskie, alaskan malamuty oraz hokkaido, niezwykle rzadką rasę, której już teraz nie wolno wywozić z Japonii. Mamy także psy rasy rhodesian ridgeback, owczarek podhalański, gończy słowacki – kopov, posokowiec hanowerski oraz bichon frise.
Użył pan sformułowania „sędzia kynologiczny”. Jaka jest rola takiej osoby?
Żeby zostać sędzią, trzeba być hodowcą, znawcą i mieć odpowiedni staż. Najpierw należy zdać egzamin asystenta, później przez kilka lat odbywać praktykę na kilkudziesięciu wystawach,, a następnie zdać w Warszawie egzamin teoretyczny i praktyczny. Jest to zatem długa droga, a wymagania są bardzo wysokie, powiedziałbym, że prawie uniwersyteckie. Trzeba znać psychologię psa, budowę, anatomię, genetykę czy choroby. Na wystawach, jako sędziowie oceniamy psa w przede wszystkim w pozycji „stój” oraz w ruchu. Zwracamy uwagę na ogólną budowę, czy nie jest za długi, czy za wysoki. Następnie sprawdzamy, czy głowa odpowiada wzorcowi. Bardzo ważne jest także uzębienie. Oglądamy również linię grzbietu, klatkę piersiową i wiele innych szczegółów. Następnie oglądamy psa w ruchu, gdyż wtedy wychodzą wszystkie ewentualne wady, na przykład z ustawieniem kończyn.
Chciałbym zapytać o psy z rodowodem. Co oznacza ten termin?
Od 1938 roku mamy Polskie Księgi Rodowodowe. Wpisane tam są wszystkie psy z rodowodem, które od tego czasu się urodziły. Rodowód to dokument, gdzie wypisane są cztery pokolenia przodków. Inne organizacje tego nie mają. W tej chwili powstało wiele stowarzyszeń, które hodują psy, ale nie mają nic wspólnego ze związkiem kynologicznym. Oni też wydają swoje metryki i rodowody, ale nie ma ku temu żadnych podstaw ani tradycji polskiej księgi rodowodowej. To głównie psy, które na jakimś etapie zostały odsunięte od hodowli, czyli albo ich wygląd nie był zgodny z wzorcem, albo negatywne były testy psychiczne. U nas jest tak, że gdy rodzą się szczeniaki w hodowli to każdy otrzymuje metrykę na podstawie której wyrabia się rodowód. Przyjeżdża specjalna komisja, która ogląda te pieski i sprawdza czy nie mają wad. Zwierzęta są też znakowane, a odpowiednie dokumenty zostają wysłane do Warszawy, do księgi rodowodowej.
Na koniec proszę powiedzieć, jakie rasy psów poleciłby pan rodzinie z dzieckiem, a jakie stanowczo odradzał?
Takich psów odpowiednich dla rodziny jest bardzo dużo. Z popularnych poleciłbym golden retrievera czy labradora oraz wszystkie psy z grupy dziewiątej FCI, czyli ozdobne i do towarzystwa, na przykład bichon frise. Świetny jest także rhodesian ridgeback. Oczywiście, w każdej rasie mogą znaleźć się psy z nieodpowiednią psychiką. Jednak ogólnie przedstawiciel każdej rasy, dobrze wychowany, może służyć jako pies rodzinny. Natomiast są psy o dużym temperamencie, które raczej do dzieci się nie nadają, na przykład niemiecki terier myśliwski. Dużo jednak zależy od człowieka. Jeżeli dobrze wychowa się psa, to większość nadaje się do domu.
n