Nieobiektywnie:Podwyżka dla prezydenta. Jestem za
Marek Pietras
Redaktor naczelny
Tygodnika Rybnickiego
Od czerwca prezydent Rybnika będzie zarabiał więcej. W sumie jego pensja, po podwyżce, którą ustalili radni to 12 tys. zł brutto. Czy to dużo? Moim zdaniem nie. Zawsze uważałem, że osoby zarządzające miastami, posłowie, wszelkiej maści decydenci – powinni być sowicie wynagradzani, bo tylko wtedy o te stanowiska powalczą ludzie kompetentni, mający na tyle charyzmy, aby poradzić sobie z rozwiązywaniem trudnych problemów, ale nie tylko. Być może ważniejsze jest kreowanie nowych pomysłów, które sprawią, że wszystkim nam będzie się żyło lepiej. Praktyka pokazuje, że 10 tys. miesięcznej pensji nie jest taką zachętą. Oczywiście porównując taki zarobek, do tego – co dostaje za swoją ciężką pracę dajmy na to pielęgniarka, można zastanawiać się , gdzie tu sprawiedliwość. Wg mnie, problemem jest jednak skandalicznie niska płaca dla przeciętnych obywateli niż kilkanaście tysięcy dla prezydenta. Nie jest tajemnicą, że – zresztą nie tylko w Rybniku – wiele osób, po ostatnich wyborach, odrzuciło ofertę bycia np. wiceprezydentem. Bo dlaczego dobry ekonomista, sowicie opłacany w banku, ma przyjść do urzędu, być wystawionym na permanentną ocenę i do tego zarabiać mniej? To sprawia, że często najważniejszymi urzędnikami zostają ludzie przypadkowi. Jakie są tego konsekwencje, chyba nie muszę tłumaczyć żadnemu Polakowi. Wystarczy spojrzeć na jakość naszego prawa. Mam nadzieję, że najważniejsze osoby w państwie, mieście zaczną być w końcu odpowiednio wynagradzane, to przełoży się na jakość ich rządzenia, a to – bezpośrednio na moją pensję.