Piotr Kuczera zatrudnia, Adam Fudali krytykuje
Prezydent Miasta Rybnika zamierza zwiększyć zatrudnienie w magistracie. Chodzi o dwadzieścia nowych etatów dla urzędników. – To przerażające – komentuje były prezydent Adam Fudali.
Piotr Kuczera tworzy nowe stanowiska, aby urząd miasta działał sprawniej. Co więcej, nowe stanowiska mają się miastu opłacać, chodzi między innymi o nowe posady dla gońców. – Rośnie nam liczba dokumentacji, która musi dotrzeć do mieszkańców i spraw, które muszą zostać załatwione. Sama ilość korespondencji doręczana przez gońców w roku 2012 wyniosła 181 tysięcy, w 2014 to już było 238 tysięcy – wylicza prezydent Kuczera. Urząd chce docelowo zatrudnić trzech nowych gońców. – Tak naprawdę mamy szansę, aby nie korzystając z usług jednej z powszechnie znanych firm, zrobić to szybciej i taniej – dodaje. To nie wszystkie plany zatrudnienia. Jeden etat został zarezerwowany w biurze radców prawnych i jeden w wydziale ekologii. – Istotne jest dla mnie to, aby urząd działał sprawnie. Mamy problem z ustawą o ochronie danych osobowych, tam będzie jeden etat. Zmieniła się również polityka informacyjna i powstało biuro prasowe. Zmieniliśmy koncepcję i powstało biuro kultury. Chodziło o to, aby lepiej koordynować wydarzenia na terenie Rybnika. W gotowości jest etat związany ze środkami europejskimi, które mają napłynąć w rozdaniu 2014 - 2020. To w najbliższych latach będzie wydział strategiczny, bo najistotniejsza będzie jakość projektów, o których finansowanie będziemy się starać. Bez tego rozwój miasta nie będzie możliwy. Etat też potrzebny jest w biurze obsługi inwestora. Problem jest w wydziale geodezji i kartografii. Sami jako radni wiecie ile tam trzeba oczekiwać na materiały. Tutaj wielu mieszkańców zwracało na to uwagę. Chcemy również wzmocnić ten wydział. Twierdzę, że będzie lepiej. Etat będzie również potrzebny na stanowisku związanym z tzw. ustawą krajobrazową – tłumaczy prezydent.
Do planów zatrudnienia odniósł się na czerwcowej sesji były prezydent i przewodniczący rady miasta Adam Fudali. – Mam trochę większą wiedzę na temat miasta i chciałem się nią podzielić, patrząc na planowe zmiany w budżecie – mówił. – To w sumie 20 i pół etatu, a środki na ten cel potrzebne – w skali roku – to kwota 1 miliona 275 tysięcy. To wzrost wręcz szalony. Ja ufam, że wzrost o tyle etatów wystarczy już na dwie kadencje, bo jest to przerażające. Patrzę bardzo racjonalnie na możliwości finansowe miasta. Przed nami ogromne zadania inwestycyjne. Nic chciałbym, aby zabrakło pieniędzy choćby na wypłaty dla nauczycieli. Pan prezydent Kuczera wygrał wybory i ma prawo poustawiać sobie miasto według swoich możliwości, ale ja mam również prawo zwracać uwagę na pewne niebezpieczeństwa – grzmiał Fudali.(acz)