Zagłodził dalmatyńczyka
Wolontariusze powstającej fundacji „Jestem głosem tych, co nie mówią” z Rybnika interweniowali w Pszowie, gdzie w jednym z domów przebywał dalmatyńczyk – niemalże zagłodzony przez właściciela. Psu udzielono pomocy. Niestety, nie udało się go uratować.
Wolontariusze otrzymali zgłoszenie o zamkniętym w domu psie jakiś czas temu. Dwa razy wybrali się na interwencję, jednakże ani razu nie zastali lokatora domu. Za drugim razem asystowała im policja.
23 czerwca interweniowali ponownie. – We wtorek znowu tam pojechaliśmy. Zaczęliśmy zaglądać przez okna, zobaczyliśmy psie odchody, ale psa nie było widać. Poszliśmy na balkon. Drzwi były otwarte, weszliśmy. To co zobaczyliśmy było wstrząsające – relacjonowali.
Pies był tak słaby, że nie miał siły wstać. Został przewieziony do lecznicy dla zwierząt, gdzie stwierdzono hipotermię. Psa nie udało się uratować. – Gwiazdeczka przegrała walkę o życie. Doszło do niewydolności oddechowej i zatrzymania akcji serca. Nie wiemy, co mamy powiedzieć...nie da się opisać, tego, co teraz czujemy. Jesteśmy załamane tym faktem, potrzebujemy trochę czasu, aby dojść do siebie... Śpij kochana...teraz już nie cierpisz, przepraszamy, że tak późno przybyłyśmy – napisała jedna z wolontariuszek na portalu społecznościowym Facebook.
(żet), (mak)