Ciemne typy śladami Frassatiego
Mawiał im, że je kocha. Przemierzał – niemal w każdej wolnej chwili. Dziękował, że dały mu poznać Boga, a Bogu – dziękował nieustannie za nie. Góry. Wysokie, piękne… i włoskie. To one staną się już wkrótce celem wyprawy rybnickich młodych.
Już po raz trzeci bowiem ciemne typy z różnych stron (a przede wszystkim z Rybnika) wyjadą z początkiem lipca do Włoch, by przebyć „Cammino di Pier Giorgio”, drogę Frassatiego – studenta, alpinisty, swojego wielkiego patrona. Wszystko – w 90 lat od jego śmierci i prawie tyle samo od daty, pod którą w jednym ze schroniskowych wpisów zawarł zdanie: „Z nadzieją kolejnej wspinaczki…”
To prawdziwe
spotkanie
Można przeczytać wiele wspomnień o Frassatim, zagłębiać się w jego biografii, wsłuchiwać w jego słowa i wpatrywać w podejmowane przez niego dzieła, a równocześnie się z nim rozminąć, nie zrozumieć jego wyjątkowości. Dopóki nie doświadczy się rzeczywistości, w której żył, nie dotrze do miejsc, w których się uczył, dorastał, służył, modlił – wyłącznie przyswaja się o nim wiedzę! Na Cammino można dotknąć różańca, z którym się nie rozstawał, podjąć górską wędrówkę szlakami, które on niejednokrotnie przemierzał. To tam można docenić jego wielkość, zrozumieć jego powołanie i, więcej, odkryć podobieństwa, które nas z nim łączą. Justyna, studentka filologii polskiej, mówi, że Cammino stało się dla niej „ważnym etapem na drodze do świętości”, którą od tamtego czasu pokonuje w towarzystwie Frassatiego.
Przepiękny czas
Cammino to moment oddechu od codziennego życia, tydzień refleksji głębszych, niż te poczynione kiedykolwiek; to przyroda zapierająca dech w piersiach, uczucie żywej łączności z… kimś dalekim, a na chwilę obecnym tak blisko; to spotkanie wielu pokoleń w jedności. I przyjaźnie nowe… Dni ogromnego wysiłku, który nic nie kosztuje, a przy tym niezwykle mocno cieszy.
Szymon, student politechniki, podróżujący do Włoch przed rokiem, wspomina „Cammino” jako wyjątkową pielgrzymkę: – Bo dużo więcej zależało tam od nas samych i czułem większą odpowiedzialność za innych. Miałem okazję lepiej poznać siebie, swoje zachowanie w grupie, i pomóc! A to wszystko w środku niesamowitych Alp – przyznaje. Uczestnicy bowiem nie tylko zwiedzają zabytki, nie ograniczają się też do podziwiania górskich widoków. W schronisku nieopodal Przełęczy św. Bernarda nosili i nosić będą drewno, oczyszczać będą szlaki z kamieni, porządkować to, co innym ma służyć w wypoczynku.
Nie będą sami
Honorowy patronat nad kolejną edycją „Cammino di Pier Giorgio” objął prezydent Rybnika, Piotr Kuczera. Otuchy przed wyprawą dodał młodym ks. arcybiskup Wiktor Skworc, który pobłogosławił ich i poprosił o modlitwę na szlaku za śląskie rodziny. Członkowie Towarzystwa Ciemnych Typów wrócą do Polski 9 lipca. Do tego czasu będą się modlić przy grobie Piera Giorgia Frassatiego w turyńskiej katedrze, odwiedzą Pollone (gdzie Frassati spędzał wakacje) i dwukrotnie wyprawią się we włoskie Alpy. Zabiorą ze sobą różne intencje do omodlenia. Główną – będzie sprawa pokoju na świecie (w nawiązaniu do modlitwy o pokój w kwietniu tego roku w Rybniku). „Tygodnik Rybnicki” za kilka tygodni poinformuje o owocach ich wyprawy. (JŁ, MŁ)