Wygrali Kenijczycy, ale rybniczan było najwięcej
REKREACJA – Bieganie
Już szósty raz miłośnicy biegania spotkali się w Rybniku, aby rywalizować w półmaratonie księżycowym. Bieg, na dystansie 21 km 97 metrów, z roku na rok się rozrasta. Pierwszą edycję ukończyło 259 biegaczy– w tym 46 kobiet. W roku 2014 na mecie zameldowało się 936 zawodników (206 kobiet), a w 2015 – 1159 (247 kobiet) – padł więc rekord frekwencji. Najwięcej osób, które cieszyły się z przekroczenia mety to oczywiście rybniczanie, w tym roku bieg ukończyło ich 261.
Oprócz najlepszych w klasyfikacji open dla mężczyzn i kobiet (oraz w poszczególnych kategoriach wiekowych mężczyzn i kobiet) na podium stają również najlepszy rybniczanin i rybniczanka jak również zwycięzcy sztafet i Maratonu Dwóch Serc. W klasyfikacji open najlepsi otrzymują nagrody pieniężne (1. miejsce: 2.000 zł). Dla zwycięzców pozostałych klasyfikacji przygotowano nagrody rzeczowe. Przy obsłudze całego biegu pracowało blisko 300 osób. W tym 100 wolontariuszy, 100 osób zabezpieczających trasę (policja, straż miejska, pracownicy RSK), 20 ochroniarzy i osoby pracujące w biurze zawodów.
W 6. Rybnickim Półmaratonie Księżycowym najlepszy okazał się Kibichy Tanui (Kenia, 1:06:06). Wśród kobiet zwyciężyła Anastazja Dashkiewich (Białoruś, 1:14:13). Najszybszym rybniczaninem został Radosław Kasprzak (1:17:54), a rybniczanką Daria Kudio (1:36:04). (pm)
Wojciech Świerkosz,
wiceprezydent Rybnika
To był mój pierwszy start w rybnickim półmaratonie, w sumie w życiu trzeci. To świetna impreza, super przygotowana. Muszę podziękować mieszkańcom Rybnika, którzy biegli i tym, którzy dopingowali. Każdy dobry gest, okrzyk był dla nas bardzo ważny, bo powodował, że mogłem biec dalej. Nie spodziewałem się, że na trasie będą takie przewyższenia, nie spodziewałem się również, ze ul. Kościuszki jest aż tak straszenie długa. Fajnie, że uczestnicy mogą biegać po centrum, bo wrażenia są kapitalne. Myślę, że jest szansa, aby w przyszłym roku wystawić sztafetę prezydencką, Piotr Masłowski biega, Wojciech Student jeździ bardzo dużo na rowerze. Ale nr 1 zarezerwujemy dla Piotra Kuczery, postaram się nad nim popracować, tak żeby – jeżeli nie za rok, to za 3 może 4 lata wystartował z nami.
Mirosław Małek, rybnicki olimpijczyk
Było bardzo ciężko, ale to moja wina, bo biegłem bez przygotowania. Mimo to jestem zadowolony, bo to świetna impreza. Fajnie, że mamy coś takiego w Rybniku. Gratulacje dla organizatorów i dla wszystkich startujących, ale również dla kibiców, którzy nas dopingowali na całej trasie. Ja w ubiegłym roku debiutowałem w półmaratonie księżycowym, był to w ogóle dla mnie pierwszy bieg uliczny, w którym wystartowałem. Szkoda, że nie miałem czasu, aby solidniej przygotować się do tegorocznego startu, ale już dziś wiem, że wystartuję ponownie za rok.
Mateusz Wolnik z Lysek,
8. w klasyfikacji open, 2. najlepszy Polak
Biegam już piąty rok. Do tego sędziuję mecze piłkarskie, więc muszę dbać o utrzymanie formy. Dwa lata temu biegłem pierwszy raz w rybnickim półmaratonie, byłem 15., teraz 8. więc postęp jest. Trasa w Rybniku jest bardzo ciężka, więc trudno pobijać tutaj rekordy życiowe, bardziej biegnie się na miejsce niż na wynik czasowy. Moim marzeniem jest powalczenie w tym biegu z Kenijczykami, daję sobie na to dwa, trzy lata. Zobaczymy jak będzie, bo w bieganiu trudno cokolwiek przewidywać. Jak zdrowie pozwoli, to za rok znowu tu się pojawię.
Radosław Kasprzak, najlepszy rybniczanin (13. w kategorii open)
Od kilku lat biegam na co dzień. Zacząłem, ponieważ ważyłem przeszło 90 kg i postanowiłem schudnąć. Wystartowałem w Biegu Barbórkowym, spodobało mi się i tak już zostało. W półmaratonie biegłem już kolejny raz, wcześniej udawało się zająć miejsce na pudle, ale wygrałem pierwszy raz. Myślę, że jest możliwe, aby kiedyś ten bieg wygrał rybniczanin. Ja dziś pobiegłem pierwsze dwa okrążenia dość asekuracyjnie, są więc rezerwy. Półmaraton Księżycowy jest bardzo fajnie zorganizowany, jestem rybniczaninem, wiec czuje się u siebie. Kibice nas wspierają, słyszałem okrzyki swoich znajomych, po prostu bomba.