Żart nastolatka z finałem w sądzie
W ostatni dzień wakacji rybnicka policja została powiadomiona o zgłoszeniu podłożenia bomby, w domu jednorodzinnym w rejonie ulicy Zakątek.
„U was w domu jest podłożona bomba” – taką informację usłyszeli w telefonie mieszkańcy jednego z domów jednorodzinnych w Rybniku. Na miejsce natychmiast zostali skierowani strażacy, pogotowie oraz policja. Mundurowi w rozmowie z osobami zgłaszającymi ustalili, że nieznana im osoba, kilkakrotnie zadzwoniła na telefon komórkowy. W słuchawce usłyszeli męski głos. Mieszkańcy byli przerażeni otrzymaną wiadomością. Nie mieli pojęcia kto i dlaczego miałby to zrobić. Kiedy na miejscu pracował policjant z psem do wyszukiwania zapachu materiałów wybuchowych, śledczy ustalali, kto zadzwonił z informacją o podłożeniu bomby. Kilka godzin później mundurowi pojechali do jednego z mieszkań w Rybniku, w którym podejrzewali, że może przebywać osoba, która dzwoniła. Okazało się, za całą sprawą stoi 14-letni rybniczanin. W rozmowie z policjantami chłopak przyznał się, że to on wykonał kilka telefonów do swojego kolegi z taką informacją i był to tylko głupi żart. Teraz sprawą 14-latka zajmie się sąd rodzinny.
(acz)