Nieobiektywnie: Idziemy na wybory
Komentarz Marka Pietrasa, Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego
Już w najbliższą niedzielę wybierzemy osoby, które przez najbliższe lata będą decydować o jakości naszego życia. Czy to się komuś podoba, czy nie – tak właśnie jest. Zdaję sobie sprawę, że politycy w ostatnich latach zrobili dużo, aby zniechęcić nas do udziału w wyborach. Jednak rzeczywistość w której żyjemy, nie pozostawia nam wyboru. Nie mamy innej możliwości kreowania tej właśnie rzeczywistości, jak tylko poprzez czynne prawo wyborcze. Cały czas łudzę się, że czym większa frekwencja wyborcza, tym osoby, które zasiądą w ławach naszego parlamentu – będą lepiej wypełniać swoje obowiązki. Nie akceptuję argumentu pt. nie idę na wybory, bo mój głos i tak nic nie znaczy. Znaczy i to często sporo. Mam nadzieję, że w końcu zrozumieją to też młodzi ludzie. Bo to głównie oni omijają szerokim łukiem urny wyborcze. Efekt jest taki, że w całej kampanii przed wyborami mało jest dyskusji np. o stypendiach dla studentów, mieszkaniach dla nich. Zdecydowanie więcej mówi się o podwyżkach emerytur i obniżeniu wieku emerytalnego. Moim zdaniem to efekt ignorowania wyborów przez młodych. I jeszcze jeden apel. Zdaję sobie sprawę, że dziś kupujemy oczami, patrzymy głównie na witryny. Ale uwierzcie, czasem warto spojrzeć, co jest na półkach. To nie ulotki, deklaracje i spoty reklamowe powinny decydować o naszych wyborach. Zadajmy sobie trochę trudu i sprawdźmy dokonania osoby, na którą chcemy zagłosować. W dzisiejszych czasach nie jest to trudne.