Łukasz Kohut wierzy, że drudzy będą pierwszymi
Kandydat do Sejmu Zjednoczonej Lewicy – Łukasz Kohut, który pierwotnie miał być „jedynką”, ale ostatecznie wylądował na drugim miejscu listy wyborczej, przedstawił swoją ulotkę. Co ciekawe została ona przygotowana po śląsku.
– Promocja regionalizmu to jedne z głównych celów jakie sobie stawiam. Region, w którym żyję jest bogaty w kulturę, którą zamierzam promować w Warszawie, gdy zostanę posłem – stwierdził Kohut. Opowiadał również o planie dla Śląska, nie na jedną kadencję – jak to zwykle bywa – tylko na kilkadziesiąt lat, ponad podziałami politycznymi. Zwrócił także uwagę na problem emigracji młodych ludzi. – Trzeba ich koniecznie zatrzymać i zaproponować rozwiązania ułatwiające płynne przejście ze szkoły na rynek pracy, choćby większą kwotę wolną od podatku – przekonywał rybnicki polityk, który martwi się również o służbę zdrowia. – Nie możemy się godzić chociażby na dyskryminację osób w podeszłym wieku, często schorowanych. Miałem z tym do czynienia osobiście, gdy umierała moja babcia. Jako przyszły poseł zamierzam uruchomić telefon interwencyjny, który będzie pomocny w takich przypadkach – poinformował Łukasz Kohut, popierany w wyborach do Sejmu m.in. przez Barbarę Nowicką i Tadeusza Motowidło. – Cieszę się z tego poparcia. Chciałem również zaznaczyć, że to nie „jedynka” na liście daje mandat, a największa liczba głosów i głęboko wierzę, że drudzy będą pierwszymi, a ludzie zagłosują na kandydatów stąd – zakończył Kohut.
(pm)