Czy padnie rekord?
120 tys. zł już jest. Cały czas trwa jednak liczenie, ile rybniczanie wrzucili do puszek WOŚP. Zapowiada się jednak, że zostanie pobity rekord. – Takiej kwoty jeszcze u nas nie było, nawet wówczas, gdy nasz finał transmitowany był w telewizji! – cieszyła się Aleksandra Kubica z rybnickiego sztabu WOŚP.
Rybnicki finał 24. edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to szereg imprez w całym mieście. Najgłośniej było na terenie kampusu, gdzie odbywały się koncerty oraz szereg wydarzeń towarzyszących. – Kampus gra pełną parą, koncerty trwają w najlepsze. Jesteśmy już po pierwszych licytacjach. Za nami ciekawy pokaz strażaków. Jest też tir, który wozi dzieciaki. Są wojskowi, jest mnóstwo gadżetów. Wszystko gra i buczy – uśmiechała się Aleksandra Kubica, jedna z organizatorek rybnickiego sztabu WOŚP. O tym, że rybnicka orkiestra gra w najlepsze, można było się przekonać praktycznie na każdym kroku. – Na teren miasta wyruszyło aż 339 wolontariuszy. Rybnik nigdy nie schodzi poniżej 300. Ta liczba zawsze klaruje się pomiędzy 320 a 370 osób. Mamy ludzi w całym Rybniku. Przede wszystkim są to kościoły, bo wiadomo, że w niedzielę w tych miejscach mamy największe zbiorowisko ludzi. Do tego główne drogi Rybnika, stacje benzynowe, kluby i wiele innych miejsc – tłumaczyła Kubica. Dwie sympatyczne wolontariuszki można było spotkać na rybnickim rynku. – Chciałam przede wszystkim pomóc ludziom, którzy tej pomocy potrzebują. Dlatego tutaj jestem i zbieram pieniądze. W WOŚP biorę udział po raz pierwszy, nikt nie musiał mnie zachęcać. Chciałam sama z siebie. Ludzie bardzo chętnie wrzucają pieniądze do mojej puszki – cieszyła się Karolina. – Ja też zbieram pierwszy raz. Robię to, bo chcę pomóc małym dzieciom, by miały odpowiedni sprzęt do rehabilitacji. Jesteśmy już tutaj od samego rana. Wstałyśmy bardzo wcześnie i poszłyśmy do sztabu, żeby jak najszybciej wyjść z puszkami – dodała Paulina. Z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy jak zwykle zagrały służby mundurowe, a wśród nich strażacy ochotnicy. – Uważam, że to szlachetne, żeby pomagać. W ogóle, w dzisiejszych czasach, bezinteresowna pomoc jest rzadko spotykana. Dlatego, moim zdaniem, trzeba cenić te wartości i je kultywować – przekonywał Kacper Adamczyk z OSP Kamień. – Mamy tutaj swój samochód z różnego rodzaju sprzętem oraz w sumie dwunastu ratowników z naszej jednostki, którzy wsparli Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Jak biorę udział już po raz drugi. Warto, bo każda pomoc dla drugiego człowieka jest ważna – wtórował Jakub Dziura. WOŚP grała w najlepsze, a z każdą godziną do rybnickiego sztabu napływały puszki, które trafiały następnie do banku, gdzie odbywało się liczenie pieniędzy. – Jeśli chodzi całość, to chcemy, by nie było to mniej niż 115 tysięcy złotych. Śmiejemy się w sztabie, że jeśli nie uda się zebrać takiej kwoty, to wolontariusze jutro ponownie wychodzą w miasto – żartowała Aleksandra Kubica. Okazało się, że zakładana kwota została przekroczona już w poniedziałek. Udało się zebrać ponad 120 tysięcy złotych (kwota nieoficjalna). Przypomnijmy, że pieniądze zabrane podczas 24. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zostaną przeznaczone na zakup urządzeń medycznych dla oddziałów pediatrycznych oraz dla zapewnienia godnej opieki medycznej seniorów.
(kp)