Uniknij remontowych pułapek
Wzięliśmy kredyt lub wyczyściliśmy konto i siedząc omiatamy wzrokiem pokój planując wymarzony remont. Warto w tym momencie wziąć kartkę i długopis, i na spokojnie spisać zakres prac, które chcemy wykonać. Te parę minut pozwolą nam uniknąć wielu pułapek i w perspektywie czasu pozwolą zaoszczędzić czas, pieniądze i nasze nerwy.
Remontuję czy buduję
Pierwsza pułapka, która na nas czeka to utwierdzenie się w przekonaniu czy planowany remont jest rzeczywiście tylko remontem, czy już poważniejszymi pracami budowlanymi, na które potrzeba stosownego pozwolenia. A więc po kolei. Zgodnie z prawem, remont istniejących obiektów i urządzeń budowlanych (za wyjątkiem tych które zostały wpisane do rejestru zabytków) nie wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. To co dla nas jest jednak remontem, dla urzędników może być przebudową lub rozbudową, które wymagają już pozwolenia budowlanego. Jaka jest więc różnica? Remont to wykonywanie w istniejącym obiekcie budowlanym robót budowlanych polegających na odtworzeniu stanu pierwotnego, a niestanowiących bieżącej konserwacji, przy czym dopuszcza się stosowanie wyrobów budowlanych innych niż użyto w stanie pierwotnym. Z kolei przebudowa to wykonanie robót budowlanych, w wyniku których następuje zmiana parametrów użytkowych lub technicznych istniejącego obiektu budowlanego, z wyjątkiem charakterystycznych parametrów, jak: kubatura, powierzchnia zabudowy, wysokość, długość, szerokość bądź liczba kondygnacji. Warto przed remontem spisać na kartce zakres planowanych prac i skonsultować ją w miejscowym inspektoracie nadzoru budowlanego. Wykonanie robót bez odpowiedniej zgody to samowola budowlana, która może zakończyć się karą grzywny w kwocie do 5 tys. złotych i obowiązkiem przywrócenia nieruchomości do stanu poprzedniego.
W Rybniku zgoda na kafelki
Nieco trudniej mają osoby przemierzające się do remontu a mieszkające w zasobach spółdzielni mieszkaniowej. Tu kwestię remontów precyzuje jeszcze regulamin danej spółdzielni. Przykładowo zgodnie z Regulaminem eksploatacji zasobów RSM, pisemnej zgody potrzebujemy na wymianę i przebudowę instalacji elektrycznej, gazowej, c.o. oraz wodno-kanalizacyjnej. Zgodę będziemy potrzebować nie tylko na montaż ogrzewania etażowego, ale nawet wymianę junkersa. Jeśli jesteśmy przy łazience, to w zasobach RSM zgoda jest potrzebna również na wymianę posadzek, kafelkowanie oraz montaż sufity podwieszanego. – W przypadku łazienek istotny jest dostęp do liczników, odpływów czy też kratek wentylacyjnych. Ważna jest również kubatura samej łazienki, która w przypadku remontów może się zmienić – wyjaśnia Iwona Chowańska z Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Oczywistej zgody wymagają wyburzenia lub przebudowa ścianek działowych. Na nośne, RSM nie wydaje zgody, nawet jeśli chodzi o przebicie otworu czyli np. drzwi.
Chodzi o bezpieczeństwo
Z ciekawszych punktów regulaminu rybnickiej spółdzielni, złote rączki mieszkające w jej zasobach powinny mieć zgodę na zamontowanie nawet najmniejszej indywidualnej anteny telewizyjnej, klimatyzatora, oraz krat i rolet w oknach. Zgody wymaga również tajemniczy zapis o „zmianie sposobu użytkowania pomieszczeń”. Można się domyślać, że chodzi tu o inne zasoby spółdzielni, bo tzw. wielkiej płycie ciężko łazienkę przenieść np. dużego pokoju. – Nasi lokatorzy często są zawiedzeni, że nie można wykonać tego czy tamtego, ale chodzi zazwyczaj o bezpieczeństwo. Liczba wniosków o pozwolenie na różne prace utrzymuje się na stałym poziomie. Zależy na pewno od obrotu na rynku nieruchomości. Każdy wprowadzając się do mieszkania chce je urządzić po swojemu – mówi Iwona Chowańska. Powiadamianie spółdzielni o planach ma swoje plusy, gdy uzyskamy wszystkie niezbędne pozwolenia związane np. z remontem, spółdzielnia powiadomi innych lokatorów o konieczności wyłączenia np. wody w pionie.
Lepiej na piśmie
Z reguły zawsze za remontem stoją spore pieniądze, wszak mieszkać chcemy przez lata. Nie wszystkie prace możemy wykonać sami i część musi wykonać ekipa remontowa. Co zrobić aby, po remoncie nie być rozczarowanym? Każdy z nas może podpisać umowę o dzieło. Taka umowa może być podpisana nawet z osobą prywatną, która wykonuje nam prace. Co ciekawe, nawet umowa ustna jest wiążąca, warto ją jednak spisać. Przyjmujący zamówienie ma wykonać oznaczone dzieło, a zlecający ma zapłacić wynagrodzenie. Taka umowa jest więc zabezpieczeniem dla obu stron, a uczciwy fachowiec nie powinien protestować przed jej podpisaniem. W takiej umowie najważniejsze jest określenie „dzieła”, czyli tego, czym będzie zajmował się fachowiec. W dobrej umowie powinien się znaleźć termin wykonania prac oraz terminy i sposoby rozliczenia.
Nie tak to miało wyglądać
Umowa o dzieło pomoże nam jeszcze w jednym przypadku - dochodzenia swoich praw w przypadku źle wykonanej roboty. Jeśli umowa o dzieło dotyczy wytworzenia rzeczy ruchomej, na przykład drzwi czy mebli to w sytuacji, gdy wykonana rzecz okaże się wadliwa, klienta chronią przepisy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Przysługują mu zatem uprawnienia z tytułu niezgodności towaru z umową. Inne usługi remontowe objęte są co do zasady roczną rękojmią na wady całego budynku trzyletnią. Wady należy jednak zgłosić wykonawcy w ciągu miesiąca od ich zauważenia. Z kolei gwarancja to coś innego niż rękojmia. Jest dobrowolna i jako taka musi być zapisana w umowie. Gwarancja to swojego rodzaju obietnica, że jeżeli w czasie określonym w umowie wykonawca dokona naprawy lub wymiany towaru na swój koszt. Można się domagać jednocześnie i rękojmi, i gwarancji.
(acz)