Boli mnie brak jedności
3 pytania do Łukasza Kohuta, przewodniczącego Okręgu 30 Twojego Ruchu, fotografa i społecznika.
Czy po ostatnich wyborach nadal jest pan związany z polityką?
Mam wykształcenie w tym kierunku i był to jeden z czynników, dla którego chciałem wrócić do Polski. Wiadomo, że w polityce można działać w swoim kraju. To dla mnie ważna działka i codziennie pracuję na tym polu, szczególnie w mediach społecznościowych. Uważam, że nie może być tak, że jedna opcja ma całą władzę. Myślę, że prędzej czy później siły liberalne dojdą do głosu.
Czy ciężko pogodzić wszystkie pana działania w polityce, różnego rodzaju organizacjach, np. DURŚ i media społecznościowe?
Obecnie mam swoją firmę i jestem freelancerem. Lubię spotkania z ludźmi, a Stowarzyszenie DURŚ to organizacja, która bardzo pasuje mi ze względu na tematykę kultury śląskiej, tradycji, gwary. Zebrali się tam ludzie w różnym wieku i z różnych dziedzin, co jest bardzo cenne. Na portalu Facebook prowadzę profile „Miejsca w Rybniku, o których nie miałeś pojęcia” oraz „Medium Rybnik”, ale one głównie opierają się na materiałach przysyłanych przez osoby zainteresowane tą tematyką. Fotografia z kolei stała się powoli moim zawodem, chcę otworzyć sklep ze zdjęciami artystycznymi z Rybnika i okolicy, bo widzę, że moje fotografie łączą ludzi z prawicy i z lewicy.
Nawiązując do tego, że wspomniał pan o powrocie do Polski, proszę powiedzieć czego z krajów Skandynawii najbardziej brakuje panu u nas i czy boli pana obecny stan powietrza w regionie?
Nie będę mówić o pieniądzach, bo wiadomo, że zarobki w naszym kraju i krajach Skandynawii są nieporównywalne. Mnie szczególnie brakuje społeczeństwa obywatelskiego. Tam można odczuć na każdym kroku, że ludzie ze sobą żyją, lubią przebywać ze sobą oraz szanują państwo i wszystkie jego elementy. Tutaj mamy specyficzną wojnę polsko-polską politycznie i społecznie. Skandynawowie doszli do takiego momentu w historii, że potrafią żyć ze sobą. U wszystkich odczuwalna jest miłość do Norwegii – bo głównie o tym państwie mówię. Tam święta narodowe jednoczą. Wtedy aż chce się w tym uczestniczyć. Ważna jest także bliskość natury, Skandynawia to według mnie najpiękniejsze miejsce na ziemi. Na szczęście u nas też mamy różnego rodzaju perełki: uwielbiam np. ulicę Sportową w Jankowicach, tam czuję się trochę jak na fiordzie. Jeśli chodzi o powietrze, to nawet nie ma co porównywać nas do Skandynawii. Miejmy nadzieję, że sprawa ulegnie wkrótce rozwiązaniu, bo gdy obserwuję analizy powietrza i poziomy zanieczyszczeń ogarnia mnie przerażenie.