Nowy kościół na Nowinach: powoli, ale do przodu
– Dotychczas, z pomocą Bożą i ludzi, wszystko się udawało i uważam, że dalej będzie pomyślnie – mówi ksiądz Marek Bernacki, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Rybniku i budowniczy tutejszego kościoła.
Debiut zaliczony
Od czterech lat prowadzone są prace budowlane związane z nowym kościołem w dzielnicy Nowiny. Trzy lata istnieje zaś parafia, ustanowiona przez księdza arcybiskupa. – To bardzo potrzebne, żeby ludzie mogli się identyfikować z tym miejscem, by czuli, że jest to ich miejsce. Tak więc jest parafia, są grupy parafialne dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Są msze święte, są udzielane sakramenty, prowadzone są księgi parafialne. Życie parafialne się odbywa i dziękować Bogu, że ma się dobrze – cieszy się proboszcz Marek Bernacki, który do tej pory odprawiał nabożeństwa tylko i wyłącznie w niewielkiej kaplicy obok probostwa. Do nowej świątyni wierni po raz pierwszy weszli w wigilię zeszłorocznych świąt Bożego Narodzenia. – Pasterka to był „debiut” nowego kościoła. Uzyskaliśmy stosowną zgodę na częściowe użytkowanie miejsca i budynku. Zostaliśmy wtedy zaszczyceni obecnością księdza biskupa Marka Szkudło, który przyjechał, by odprawić tą mszę. Później msze odprawialiśmy jeszcze przed dwa dni świąt. Wielkość tego kościoła bardzo pomogła nam rozładować ten tłum, który zawsze jest w kaplicy. W nowym budynku odprawialiśmy jeszcze mszę w Nowy Rok i 3 stycznia, kiedy to odbył się koncert góralskiego zespołu dziecięco-młodzieżowego „Równica”. Był to koncert dedykowany budowniczym i dobrodziejom parafii – wspomina ksiądz Bernacki i dodaje, że podczas zbliżających się świąt wnętrze nowego kościoła, w którym wciąż prowadzone są prace, także będzie tętniło życiem. – Chcemy tam spędzić Wielkanoc, odprawić na przykład Triduum Paschalne. Bo są to święta, które gromadzą sporą liczbę wiernych. A nasza kaplica, mimo, że piękna, to ma 95 metrów kwadratowych i nie pomieści tak ogromnej rzeszy ludzi – uśmiecha się ksiądz proboszcz.
Prace trwają
W grudniu 2015 roku zakończony został pierwszy etap budowy, którego zwieńczeniem było wspomnianej już wcześniej wejście do kościoła i odprawienie pasterki. – Takie było założenie. Potrzebny był do tego budynek zadaszony, z wprawionymi oknami, drzwiami czy betonową wylewką, aby nie było gołej ziemi. To wszystko udało nam się zrobić podczas pierwszego etapu prac – wylicza ksiądz budowniczy i przedstawia plany na kolejne lata. – Przed nami dalsze prace, bo jest dach, są okna, ale są tez gołe mury, jest gołe wnętrze. Trzeba to wszystko pięknie udekorować. Trzeba też zainstalować ogrzewanie oraz to wszystko, co potrzebne jest do ostatecznego funkcjonowania kościoła. Trzeba zatem wykonać jeszcze kawał dużej roboty. To jest kilka dobrych lat, wielkie koszta. To wszystko przed nami i mamy tego świadomość. Ale jesteśmy pozytywnie nastawieni – przekonuje proboszcz. Pytany o rok, w którym prace mogłyby się definitywnie zakończyć, nie chce jednak składać konkretnych deklaracji. – Nigdy nie zakładałem jakichś konkretnych planów. Ja wiem, że to jest wręcz „atrakcyjne”, kiedy określi się datę – za dwa, trzy lata oddanie kościoła, poświęcenie. Natomiast daty mają też to do siebie, że trzeba ich przestrzegać i trzymać się określonego czasu. Więc ja nie chciałbym dziś powiedzieć, że będzie to na przykład za trzy lata, bo nie wiem, czy będzie mnie stać, czy kondycja finansowa wiernych będzie taka sama. Więc nie będę podawał konkretnych dat. Wolę operować etapami i powiedzieć, co chcemy zrobić w najbliższym roku. A w planach mamy na przykład odwodnienia całego kościoła. Chcemy też zamontować ogrzewanie. Myślę, że to się uda. W kolejnych latach prezbiterium, posadzka, itd. Uważam, że jeszcze będzie nas to kosztowało co najmniej pięć lat pracy – szacuje ksiądz Marek Bernacki i podsumowując przypomina, że kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej służy przede wszystkim parafii, ale jest to też wotum wdzięczności za Pieszą Rybnicką Pielgrzymkę na Jasną Górę i stąd to wezwanie Matki Bożej, która ma swój ogromny udział w wyborze miejsca, a jednocześnie w prowadzeniu tutejszych parafian do Boga.
(kp)