Przełamać stereotyp czyli o dziewczynach co w piłkę kopią
Polska drużyna piłkarska w lidze mistrzów? To marzenie, które od lat nie może się spełnić. Oczywiście, gdy rozmawiamy o piłce męskiej. Dużo lepiej w tym temacie wygląda sytuacja piłki kobiecej. W najważniejszych rozgrywkach klubowych regularnie występuje mistrz Polski. Jak twierdzi Tomasz Kieczka, właściciel firmy Regio, to odpowiedni czas, aby kobieca piłka trafiła również do Rybnika.
Nie sponsor, a darczyńca
– Od 2008 roku byłem sponsorem kobiecej piłki nożnej. Pomagałem m.in. klubowi z Raciborza. W pewnym momencie było tak, że moja firma ubierała wszystkie drużyny, które stały na podium mistrzostw Polski – wspomina Kieczka, który nie zraża się tym, że piłka w Raciborzu ostatecznie upadła. – Aby na czymś zarabiać, należy to ładnie opakować i sprzedać. I tego brakuje kobiecej piłce. W Raciborzu z kolei był jeden pasjonat – Remigiusz Trawiński, ale niestety był sam. Mało tego miał przeciwko sobie połowę środowiska, które zarzucało mu … że dziewczyny za dużo zarabiają. Takie polskie piekiełko – tłumaczy rybniczanin i dodaje: – Mam wrażenie, że w wielu klubach działają osoby średnio kompetentne. Mieliśmy z nimi do czynienia od samego początku. Przez lata wydawałem pieniądze i nie widziałem żadnej korzyści promocyjnej czy marketingowej. Można powiedzieć, że w pewnym momencie nie byłem już sponsorem a darczyńcą. Nie do końca chyba mi o to chodziło. Mnie po prostu na dobroczynność nie stać – wyjaśnia szef Regio, który postanowił założyć własny klub. Spółka z o.o. Towarzystwo Sportowe ROW Rybnik działa już kilka miesięcy. – Widzę w tym ogromny potencjał. Będę to robił po swojemu, w zdecydowanej większości za własne pieniądze – deklaruje Tomasz Kieczka.
50 tys. zawodniczek
Właściciel Regio nie zgadza się z opinią, że kobieca piłka nożna jest mało popularna. – W ubiegłym roku – w rywalizacji szkolnej – tylko dwie rybnickie podstawówki nie miały w swoich drużynach piłkarskich dziewczyn, w gimnazjum było podobnie. Wszystko kończy się w liceum, kiedy dziewczyny powinny zaistnieć w dorosłej piłce. Do tej pory nie miały w naszym mieście możliwości realizacji swojej pasji. Ja chcę to zmienić – deklaruje Kieczka i wylicza: – W ubiegłym roku 320 tys. dzieci wystartowało w rozgrywkach „Z podwórka na stadion”, z tego 45 proc. to były dziewczynki. W Polsce obecnie jest 50 tys. zarejestrowanych zawodniczek, które regularnie uprawiają piłkę nożna. W innych związkach liczba zawodniczek nie przekracza 1000. Po dwóch miesiącach działalności na nasze treningi przychodzi 60 dziewczyn. Od września uruchamiamy, w Zespole Szkół nr 3, klasę sportową o profilu piłki nożnej kobiet – informuje rybniczanin. Tłumaczy również, że na dzisiaj w 90 proc. sam finansuje całe przedsięwzięcie. – Nie mamy na razie żadnego wsparcia z Miasta, bo nie staraliśmy się o żaden grant. Chcemy najpierw profesjonalnie się zorganizować, coś osiągnąć, a dopiero potem wyciągać rękę po miejskie środki na szkolenie – wyjaśnia Tomasz Kieczka.
Ambitne cele
Rybniczanin chce ze swoją drużyną, w dwa lata, awansować do ekstraligi. – Drużyna seniorska będzie występowała od września w rozgrywkach ligowych. Zgłosiliśmy się do III ligi, ale jesteśmy blisko przejęcia miejsca w II lidze i od tego szczebla chcielibyśmy rozpocząć. Ekipę seniorek będą stanowiły wyróżniające się zawodniczki z całego Śląska. Juniorki i młodziczki będziemy wychowywać sami – deklaruje Kieczka.
Zawodniczki TS ROW Rybnik w zimie trenowały w salach gimnastycznych, które akurat były wolne. – Rozpoczęliśmy zajęcia w połowie sezonu zimowego i trudno było coś zarezerwować na stałe. Ale już niedługo wychodzimy na boisko trawiaste. Zajęcia będą się odbywać na boisku na Piaskach. Obecnie treningi prowadzi Remigiusz Danel. Docelowa mają do niego dołączyć dwie piłkarki z naszego regionu. Ale to ogłosimy, gdy będziemy mieć podpisane umowy – mówi założyciel rybnickiej drużyny i dodaje: – Dla nas ważne jest również to, aby obalić stereotyp, wg którego piłka nożna nie jest sportem dla kobiet, tylko dla chłopczyc, bo to nijak się ma do rzeczywistości. Dziwią mnie głosy, że np. w piłkę ręczną grają damy, a w nożną właśnie chłopczyce. Chyba każdy jest w stanie powiedzieć, która dyscyplina jest bardziej brutalna – twierdzi Tomasz Kieczka i zastanawia się jeszcze nad jedną kwestią. – Dziwi mnie to, że prezes jednego z klubów nie płaci nic swoim zawodniczkom, które grają w I lidze, ale płaci piłkarzom z A klasy. Coś chyba jest nie tak – kończy rybniczanin, dzięki któremu w Rybniku zagości piłka nożna w wydaniu kobiet.
Marek Pietras