Volley Rybnik zakończył sezon. Wynik na miarę możliwości
SIATKÓWKA
Rybniczanie zakończyli sezon 2015/16. Ostatecznie zostali skalsyfikowani na 3. miejscu w drugoligowej tabeli. Ostatnim akordem sezonu był mecz z MKS Andrychów, z którym podopieczni Dariusza Lukasa walczyli w I fazie play off. Do dalszych gier przechodził zespół, który jako pierwszy wygrał trzy mecze. Andrychowianie pierwszy, duży krok zrobili w tym kierunku już tydzień temu, kiedy to na własnym parkiecie dwukrotnie pokonali Volley. Do Rybnik, w ostatnią sobotę, przyjechali więc postawić przysłowiową kropkę nad i. I to się im udało.
Rybniczanie w starciu z MKS Andrychów nie mogli skorzystać z usług Arka Terleckiego, który nabawił się kontuzji kolana i kolejny raz w tym sezonie musiał pauzować. Gdyby tego było mało, w sobotnim meczy – Volley bardzo szybko stracił Łukasza Taterkę, który w pierwszym secie, przy stanie 9:4 dla Volleya skręcił kolano i halę opuścił w karetce pogotowia. To ewidentnie podcięło skrzydła miejscowym. Rybniczanie stracili wypracowaną przewagę i przegrali inauguracyjną partię na przewagi. W drugiej przyjezdni byli zdecydowanie lepsi i zwyciężyli do 17. Wtedy do szatni zabrał swoich podopiecznych Luks. Po wyjściu – na parkiecie pojawiła się odmieniona drużyna. Grała na luzie i rozbiła MKS, wygrywając trzeciego seta do 17. Niestety, w czwartej partii znów dominowali przyjezdni, którzy wygrali tego seta i cały mecz 3:1.
Rybniczanie zakończyli więc sezon i już teraz mogą myśleć… co dalej. Chyba wszyscy sympatycy tej dyscypliny liczą, że w kolejnym sezonie Rybnik zbuduje skład, który poważnie włączy się w walkę o I ligę. Do tego potrzebne jest wzmocnienie drużyny doświadczonymi zawodnikami. Bo jak stwierdził Dariusz Luks w Rybniku mamy utalentowaną młodzież, perełki, ale oni będą robić postępy – grając obok dobrych, ogranych zawodników. I trudno się z tym nie zgodzić. Patrząc na zakończony właśnie sezon i skład Volleya, można powiedzieć, że wynik odzwierciedla możliwości. Kibice chcą jednak więcej. Miejmy nadzieję, że zarząd klubu weźmie to pod uwagę.
Marek Pietras
Dariusz Luks, trener Volleya Rybnik
Zespół z Andrychowa był od nas bardziej doświadczony i to zdecydowało o wyniku. Mieli w składzie kilku zawodników, którzy w ubiegłym roku grali w I lidze. Uważam jednak, że tanio skóry nie sprzedaliśmy. Szkoda, że nie udało się ugrać więcej na wyjeździe, bo zespół z Andrychowa był pod duża presją i było widać u nich zdenerwowanie. Generalnie cieszę się, że nasz zespół okrzep w tych rozgrywkach, gdzie na początku było widać, ze nasi juniorzy mieli problem. W II lidze gra paru rutyniarzy i nie da się tak łatwo przeskoczyć do grania na tym poziomie z juniorów. Na ten skład jakim dysponowaliśmy, awans do czwórki i gra w play off – to nasz sukces. Moim marzeniem jest, aby siatkówka była wizytówką Rybnika w sportach halowych. Żeby tak się stało, musimy się jednak wzmocnić kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Co do mojej przyszłości w zespole, to trzeba pytać o to prezesa. Ja deklarowałem już wcześniej, że chciałem popracować tutaj dłużej.
Volley Rybnik – MKS Andrychów 0:3
(26:28, 17:25, 25:17, 19:25)
Volley: Rafał Pawlak, Bartosz Jarzembowicz, Aleksander Galiński, Łukasz Taterka, Bartosz Skolimowski, Michał Szmajduch, Radosław Niestrój, Michał Łata, Błażej Podleśny, Michał Dudek, Sebastian Zimny, Piotr Rutkowski.
MKS: Jakub Gaweł, Łukasz Żłobecki, Mateusz Polak, Dariusz Syguła, Karol Gawina, Igor Kozłowski, Janusz Guzdek, Tomasz Mamica, Maciej Maryon, Rafał Pochłopień, Piotr Munik, Marek Maciej.