Motocykl jak apteczka. A nie o to chodziło
Rybnicki Sztab Ratownictwa będzie przez kolejne lata korzystał z motocykla ratunkowego. Nie będą to jednak wyjazdy na sygnale do wypadków.
Na początku 2016 roku została podpisana nowa umowa użyczenia motocykla Rybnickiemu Sztabowi Ratownictwa na okres 5 lat, na takich samych zasadach co w ostatnich latach. Wielu rybniczan którzy, z Bractwem Kurkowym na czele, brali udział w akcji zbierania środków na zakup tej maszyny, nie są do końca zadowoleni z losu, który spotkał motocykl. Lech Gęborski, autor przedsięwzięcia „Motocykl ratowniczy dla Rybnika” nie kryje rozczarowania, że do tej pory nie można w pełni wykorzystać potencjału maszyny. – Chcielibyśmy, aby motocykl naprawdę ratował ludzkie życie, bo przecież po to został kupiony – tłumaczy w rozmowie z naszym tygodnikiem Gęborski. – Umowa użyczenia motocykla sztabowi ratownictwa, to tak naprawdę szukanie trochę na siłę miejsca dla niego. Cieszymy się, że się przydaje. Ta maszyny miała jednak przebijać się przez korki i docierać na miejsce wypadków przed karetkami. Teraz jest taką trochę apteczką na kółkach, a potrafi o wiele więcej – przyznaje rybniczanin. – Motocykl w ubiegłym roku wyjeżdżał około dwudziestu razy – mówi nam Zbigniew Polański z Rybnickiego Sztabu Ratownictwa. – Nie były to wyjazdy pilne, na sygnale a jedynie zabezpieczanie imprez jak np. różnego rodzaju biegi. Chcielibyśmy, aby motocykl, mógł być wykorzystywany w taki sposób, jaki przewidywała zbiórka pieniędzy. Na razie brak jednak rozwiązań prawnych. Pojawiają się jednak przypadki, że motocykle zaczynają być wykorzystywane w niektórych miastach. Bacznie obserwujemy jak się to sprawdzi – dodaje.
Rybnicki szpital tłumaczy, że ma związane ręce, bo prawo nie dopuszcza traktowania motocykla jako karetki. – Do nas również dochodzą słuchy, że gdzieś w Polsce NFZ-ty zgadzają się na wykorzystywanie motocykla. Fajnie, gdy ratownik dociera na miejsce szybko, przed zespołem karetki. To jednak nie jest rozwiązanie idealne. Proszę pamiętać, że on jest tam sam, a do wielu czynności ratowniczych zespół dwóch ratowników to minimum – tłumaczy Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku.
Przypomnijmy, w latach 2009 - 2010 trakcie kilkudziesięciu imprez odbywających się w Rybniku organizowane były zbiórki pieniędzy oraz aukcje, w trakcie których zebranych zostaje prawie 140 tys. złotych na zakup motocykla oraz specjalistyczne wyposażenie ratownicze. W akcję, oprócz Bractwa Kurkowego, zaangażowani są przedsiębiorcy, artyści, politycy oraz ogromna liczba darczyńców.
(acz)