ROW przegrał w Tarnobrzegu
Piłka nożna. W spotkaniu 29. kolejki II ligi KS ROW 1964 Rybnik przegrał na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg 0 do 1. Podopieczni trenera Dietmara Brehmera nadal mają na swoim koncie 33 punkty i plasują się na jedenastym miejscu w tabeli.
Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli goście. Już w 5. minucie, po znakomitym podaniu Mariusza Muszalika, w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się Paweł Mandrysz. Niestety, po strzale młodego rybnickiego zawodnika piłka trafiła w słupek. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, którzy kilka razy poważnie zagrozili bramce strzeżonej przez Daniela Kajzera. Golkiper ROW-u spisywał się jednak bez zarzutu i to w dużej mierze dzięki jego interwencjom po pierwszych 45. minutach był bezbramkowy remis. W drugiej połowie rybniczanie zagrali zdecydowanie odważniej i częściej zapuszczali się z piłką pod pole karne przeciwnika. Nie potrafili jednak zamienić żadnej z sytuacji na gola, a na domiar złego, w 62. minucie, po szybkim kontrataku i podaniu Jakuba Wróbla, prowadzenie gościom dał Dorian Buczek. Jak się później okazało, był to jedyny gol w tym spotkaniu, a po końcowym gwizdku sędziego z kompletu punktów mogli się cieszyć gracze Siarki. Teraz przed drugoligowcami intensywny tydzień. Już w środę, o godzinie 19:00, KS ROW 1964 Rybnik zagra przed własną publicznością z Rakowem Częstochowa, zaś w niedzielę, 15 maja, podopieczni Dietmara Brehmera zmierzą się na wyjeździe z liderem, mielecką Stalą.
(kp)
Siarka Tarnobrzeg – KS ROW 1964 Rybnik 1:0
Bramka: Dorian Buczek (62.)
ROW: Daniel Kajzer - Marek Krotofil, Jacek Broniewicz (80. Gabriel Nowak), Michał Płonka, Dawid Gojny, Paweł Mandrysz, Bartosz Slisz, Szymon Jary, Mariusz Muszalik, Radosław Dzierbicki (46. Sebastian Musiolik), Marek Gładkowski.
Dietmar Brehmer, trener KS ROW 1964 Rybnik
Przespaliśmy pierwszą połowę. Graliśmy bardzo sennie. Mimo to stworzyliśmy jedną stuprocentową sytuację, którą powinniśmy wykorzystać. Przewaga była jednak zdecydowanie po stronie Siarki. Na drugą połowę wyszliśmy dużo bardziej pobudzeni, z chęcią wygrania tego meczu. Paradoksalnie, nadzialiśmy się na kontratak i po błędzie straciliśmy bramkę. Zmianami personalnymi i ustawienia staraliśmy się doprowadzić co najmniej do wyrównania, jednak nie udało się nam i niestety, wracamy do Rybnika bez punktów.