Prokurator wkroczy do kopalni
W kopalniach Chwałowice, Jankowice i Rydułtowy – Marcel, przez lata mogło dochodzić do łamania prawa. Zawiadomienie dotyczące między innymi niegospodarności poszczególnych dyrekcji trafiło właśnie do prokuratury.
Sporo zarzutów
Zawiadomienie złożył senator Adam Gawęda z PiS, który na polecenie Ministerstwa Energii razem z zespołem ekspertów skontrolował kopalnie należące do byłej już Kompanii Węglowej, a dziś Polskiej Grupy Górniczej. – W zawiadomieniu znajduje się sprawa między innymi podziału złoża w kopalni Marcel. Sposób w jaki to zrobiono, może w perspektywie kolejnych lat przynieść ogromne straty, bo nie zostanie wykorzystany potencjał złoża. W trakcie audytu kopalń zauważono, że spółki zależne Kompanii, realizujące zadania z tzw. wolnej ręki podzlecały roboty innym firmom. Takie praktyki stosowane były przy gospodarowaniu odpadami skałą płonną miedzy innymi w kopalniach Jankowice, Chwałowice, Rydułtowy. Jest również kopalnia Rydułtowy, gdzie nie wykorzystuje się metanu – wylicza Gawęda.
Dalszy ciąg sprawy
Przypomnijmy, senator był szefem zespołu, który w miesiącach luty – kwiecień 2016 r. przeprowadził audyt w Kompanii Węglowej. Eksperci przez kilka tygodni szczegółowo analizowali sytuację poszczególnych kopalń wchodzących w skład Kompanii Węglowej oraz politykę spółki w zakresie produkcji, sprzedaży, inwestycji i zatrudnienia. O wynikach audytu, który trafił do Ministerstwa Energii pisaliśmy szczegółowo na łamach portalu nowiny.pl. Jak się okazuje, ze względu na kaliber stwierdzonych nieprawidłowości sprawa ma dalszy ciąg. – Po głębokiej analizie zgromadzonego materiału, w dniu dzisiejszym wniosłem do prokuratury o przeprowadzenie postępowania sprawdzającego w Kompanii Węglowej S.A. oraz w kopalniach i zakładach spółki (obecnie Polskiej Grupy Górniczej Sp. z o.o.) w związku z ujawnionymi nieprawidłowościami, które mogą wyczerpywać znamiona czynu zabronionego określonego w art. 296 § 1k.k. – poinformował senator Adam Gawęda. Jak się dowiedzieliśmy, niepokój budzą między innymi umowy, zawarte przez Zarząd Kompanii Węglowej S.A. w latach 2011-2015, na świadczenie usług doradztwa, w tym procesów wsparcia, których szacunkowa wartość wyniosła 44,7 mln zł. – Istnieje uzasadnione podejrzenie możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na niekorzystnym rozporządzeniu majątkiem Kompanii Węglowej, poprzez zlecanie opracowań, ekspertyz i usług doradczych o znacznej wartości, co w konsekwencji mogło skutkować narażeniem spółki na stratę. Prokuratura powinna także zbadać czy decyzje podejmowane przez kolejne Zarządy lub Członków Zarządów KW w okresie 2011-2015 nie nosiły znamion przekroczenia uprawnień oraz czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków przez organy nadzorcze spółki w powyższym zakresie – wylicza Gawęda.
NIK też sprawdzi radę nadzorczą
O nieprawidłowościach została poinformowana również NIK. Ta ma sprawdzić czy Rada Nadzorcza Kompanii prawidłowo kontrolowała działania zarządu. – W zawiadomieniu skierowanym do Najwyższej Izby Kontroli wnoszę m.in. o sprawdzenie prawidłowości sprawowania przez Radę Nadzorczą Kompanii stałego nadzoru nad działalnością spółki – we wszystkich dziedzinach jej działalności oraz skontrolowanie obowiązującej „Polityki zabezpieczenia produkcji w zakresie świadczenia usług remontowych i niektórych robót budowlanych oraz świadczenia usług serwisowych maszyn i urządzeń użytkowanych w Kompanii Węglowej S.A.” w szczególności w zakresie organizacji procedur udzielania zamówień oraz nadzoru technicznego nad remontami, demontażu maszyn, urządzeń przez obce podmioty gospodarcze – informuje Adam Gawęda.
(acz)