Pacjencie wracaj!
7 lipca Sąd Okręgowy w Gliwicach ponownie zajmie się sprawą Feliksa Meszki. To 78-letni, obecnie już były, pacjent Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku.
Mężczyzna w połowie grudnia ubiegłego roku wyszedł na wolność po 11 latach przebywania za murami szpitala przy Gliwickiej. Sąd Najwyższy uchylił przymusowe leczenie mężczyzny, który kilkanaście lat wcześniej groził śmiercią mieszkańcom bloku, w którym mieszkał. – Mój klient nikomu nie zagraża, jest pod opieką poradni – zapewnia mecenas Piotr Wojtaszak, pełnomocnik Feliksa Meszki. Mimo to dyrekcja rybnickiego szpitala domaga się powrotu Meszki na leczenie. Do Sądu Okręgowego w Gliwicach trafiło właśnie zażalenie w tej sprawie. Sędziowie mają zająć się sprawą 7 lipca. – Szpital psychiatryczny, przyjmując osobę bez jej zgody, działa nie tylko dla jej dobra, ale także w interesie ogólnym – zapewnienia bezpieczeństwa innym osobom – przekonuje dyrekcja szpitala. Szpital argumentuje, że Meszka został zwolniony bez opinii psychiatry. – Pismo szpitala jest kuriozalne i samo w sobie sprzeczne – kwituje prawnik.
Spór o odszkodowanie
Równolegle toczy się jeszcze jedna sprawa pomiędzy Meszką a rybnickim szpitalem. To spór o odszkodowanie. 78-letni Meszka chce 12 milionów złotych odszkodowania za 11 lat pobytu za kratami oraz 300 tys. zł odszkodowania za związane z tym straty finansowe, czyli na przykład dewastację mieszkania, które w czasie pobytu pana Feliksa w szpitalu zostało okradzione i zniszczone. To nie jedyny pacjent, który chce odszkodowania za pobyt w rybnickim psychiatryku. Przed Sądem Okręgowym w Katowicach toczy się sprawa z wniosku Krystiana Brolla o przyznanie zadośćuczynienia i odszkodowania w związku z bezpodstawnym zastosowaniem środka zabezpieczającego poprzez umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym na okres 8 lat i 2 miesięcy. Broll chce za to 14,5 miliona złotych. W kolejce jest jeszcze Stanisław Belski, to ostatni pacjent, którego zza murów psychiatryka wyciągnął mecenas Wojtaszak. Belski spędził w szpitalu 8 lat, prawdopodobnie również wystąpi o odszkodowanie.
Normalna terapia
Dyrekcja nie komentuje sprawy, umieszczając jedynie kolejne oświadczenia na stronie internetowej. W ostatnim z nich przekonuje, że szpital został skrzywdzony przez media. – W medialnym przekazie nasz szpital przedstawiony został jako miejsce opresji, nasuwające skojarzenia z obozem koncentracyjnym. Powyższe wynika ze sposobu kadrowania budynków, który tworzy obraz szpitala jako miejsca złowrogiego, niedostępnego, odizolowanego, w którym pacjenci nie są poddawani terapii, mającej poprawić ich stan zdrowia psychicznego, wręcz przeciwnie – jakby byli poddawani represji. Personel Szpitala został przedstawiony nie jako niosący pomoc, a jako oprawcy, prześladowcy. Nasze oburzenie powoduje między innymi sposób przedstawienia terapii elektrowstrząsami w czołówce programu „Blisko ludzi” stacji TVN, w której zaprezentowano sceny z filmu z lat 70 -tych „Lot nad kukułczym gniazdem”, w którym to pacjent zostaje poddany zabiegowi elektrowstrząsami bez znieczulenia, przy zachowanej świadomości, z odczuwaniem bólu. Jest to fałszywy obraz, który nie ma nic wspólnego z aktualnym stanem rzeczywistym, mimo to media rozpowszechniają wypowiedzi pacjenta, z których wynika, że także w naszym szpitalu w taki sposób przeprowadzone zabiegi miały miejsce. Tymczasem terapia elektrowstrząsami jest formą leczenia cieszącą się uznaniem na świecie, refundowaną w Polsce przez NFZ, dającą pozytywne efekty w przypadku pacjentów lekoopornych, a także kobiet w ciąży, co świadczy o poziomie bezpieczeństwa tej metody – czytamy w piśmie zamieszczonym na stronie internetowej szpitala.
(acz)