Kto nachodzi lokatorów?
Do Prokuratury Rejonowej w Rybniku trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Sprawa dotyczy „wycieku” danych osobowych w niepowołane ręce i zastraszanie najaktywniejszych członków spółdzielni, gdzie niektórzy z nich otrzymują anonimowe pogróżki do skrzynek pocztowych.
Zawiadomienie złożyły władze Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców. Wszystko zaczęło się w połowie maja, gdy mieszkańcy złożyli do Zarządu oraz Rady Nadzorczej RSM projekt uchwały Walnego Zgromadzenia Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Rybniku o odwołanie jednego z członków Rady Nadzorczej RSM. Projekt został poparty podpisami 15 członków RSM. Osoby, które podpisały projekt uchwały, podały szeroko rozumiane dane osobowe, tj. imiona i nazwiska, adresy zamieszkania oraz numery dowodu osobistego. Dane te zostały przekazane osobom trzecim, a więc wbrew zapisom Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. Od tego momentu mają być nachodzeni, by wycofali wcześniej złożone podpisy. – Ochronę danych osobowych gwarantuje prawo, które jak widać, w RSM nie zawsze funkcjonuje. Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie. Kilka lat temu w Krajowym Związku Lokatorów i Spółdzielców przerabialiśmy podobne zdarzenia. Zaczęło się od ośmieszania, obrażania, głuchych telefonów i anonimowych gróźb w odniesieniu do aktywnego członka spółdzielni, a skończyło napadem i pobiciem z poważnym skutkiem zdrowotnym dla pokrzywdzonego. Sprawa dotyczy obecnego II wiceprezesa KZLiS, pana Janusza Okurowskiego z Grodziska Mazowieckiego. Z tego powodu zaangażowaliśmy się w sprawę i zawiadomiliśmy prokuraturę – mówi nam Janusz Tarasiewicz, wiceprezes KZLiS. To nie jedyne doniesienie złożone przez związek w ostatnim czasie. Zawiadomienie trafiło do Prokuratury Regionalnej w Katowicach i Prokuratura Generalnego a dotyczy problemu z windami, opisywanego przez nasz tygodnik. Chodzi o windy, które zagrażały życiu mieszkańców. Jak się dowiedzieliśmy w zawiadomieniu jest jeszcze jeden wątek. Zdaniem zawiadamiającego, chodzi o sprawę nieuprawnionego żądania środków finansowych od instalatora urządzeń dźwigowych, który miał odmówić „podzielenia się”. – W nieodległym okresie czasu władze RSM wypowiedziały wcześniej podpisaną, wieloletnią umowę na konserwację i serwisowanie nowo zabudowanych urządzeń dźwigowych, powierzając je osobom nieposiadającym stosownych uprawnień UDT – przekonuje zawiadamiający.
(acz)